sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 9

*Lola*

Policja stwierdziła, że Jess może po prostu uciekła! Pogięło ich czy jak ?! Niepoważni ludzie normalnie. I pomyśleć, że to wszystko przeze mnie. Musimy działać na własną rękę.
- Lol, masz może gdzieś adres tego psychola czy coś?
- Nie.. chociaż Jess pewnie ma go gdzieś zapisanego. Chodź poszukajmy. - wstałam i ruszyłam z Lou do pokoju moje przyjaciółki. Rzeczywiście był napisany dużymi literami w jej notatniku. Szybko wsiadłam do samochodu wraz z przyjacielem i ruszyliśmy.

Duży gmach, widać, że to on tu mieszka. Czerwona cegła, dziwie się, że ten budynek w ogóle tu jeszcze stoi. Był całkiem w rozsypce. Wysokie okna, niczym przestępca. Weszliśmy niepewnie do środka. Nie wiedzieliśmy czego możemy się tu spodziewać. Skierowaliśmy się do jego mieszkania, jednak było zamknięte.
- Lol może w piwnicy? - Dobrze, że jest tu ze mną Louis on kiedy trzeba zawsze myśli racjonalnie.

Zeszliśmy do pomieszczenia i od razu mój wzrok przykuła wisząca na ścianie czerwona kartka :



"Śmieszni jesteście, myślicie, że tu bym ją porwał ?!"

Z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy. Co ten człowiek ma zamiar jeszcze jej zrobić. Dość przez niego przeszła. Teraz policja na pewno zajmie się tą sprawą. Dobrze, że mam tu chłopaków. Nie wiem co bym bez nich zrobiła.

Wróciliśmy z brunetem do domu i od razu wszyscy rzucili się na nas z pytaniami. Zauważyłam, że tylko Harry siedzi sam na tarasie i udaje, że buty są jego wymarzonym widokiem.
- Ej Hazza co jest? - spytałam cichym głosem. Dopiero teraz zauważyłam, że jego policzki są mokre od łez. A jednak zależy mu na mojej przyjaciółce. Tak sądziłam, ale nie chciałam pochopnie podejmować decyzji. - Słuchaj ty się mazgasz zamiast nam pomóc jej szukać. To moja przyjaciółka i porwał ją przeze mnie, bo nie było mnie przy niej. Rozumiesz! - mój ton mimowolnie się uniósł, a z moich oczy pociekły łzy. - Widzę, że zależy ci na niej, ale wiedz, że z Jess nigdy nic nie wiadomo. Nie rób sobie zbyt dużych nadziei. A teraz chodź. - Pociągnęłam loczka w stronę salonu gdzie siedziała reszta zespołu. 
- Lol mamy do ciebie propozycję. 
- Hmm ? Już się boję. 
- Może na czas kiedy Jess się nie znajdzie zamieszkasz z nami? No wiesz byłoby ci raźniej i zawsze bezpieczniej. - Szczerze zdziwiła mnie propozycja mulata, ale jednocześnie czułam, że ktoś się o mnie martwi. 
- W sumie czemu nie. - delikatnie się uśmiechnęłam i poszłam na górę. Położyłam się na łóżku i myślałam co się teraz dzieje z Jess... mam nadzieje, że jest cała i zdrowa. Zabiję tego skurwysyna własnymi rękoma jeśli  chociażby ją tknie.


*Damian*

Nie chcę zrobić jej krzywdy . Wiem jestem totalnym kretynem nie mogę się pogodzić z tym , że już nie jesteśmy razem . Wszystko spierdoliłem .. na dodatek ją porwałem . Marzyłem tylko o tym aby ją zobaczyć ale nie wiedziałem co ja robię , byłem pod wpływem koki .. Zaczłem brać od przeprowadzenia się do Londynu dzięki magicznemu proszku mogłem mieć wszystko w dupie zaliczałem co imprezę jakoś panienkę tylko po to aby o zapomnieć o Jess.....


*Jess*

-Damian co ty cholery odpierdalasz ? Najpierw mi grozisz potem porywasz , a teraz mnie rozwiązujesz z tych wszystkich sznurów ?! O co ci kurwa chodzi? Co ja ci zrobiłam ?- zaczełam się na niego drzeć jak pojebana ,ale nie wiem o co mu chodzi
-Robię to bo cię kocham ! Zrozum to ! Jedynym moim życiem jest teraz koka , imprezy i bzykanie się z jakimiś laskami zahaczonymi w klubie , a robię to by tylko o tobie zapomnieć .

-Jak ty w ogóle możesz tak mówić ? Pierdolisz się na boki aby zapomnieć o mnie . Zajebisty pomysł na twoje życie .. - poczułam się bez silna rozbeczałam się jak dziecko .
-To co ty chcesz ze mną zrobić co ? Zgwałcić , zabić ? Na co mam się szykować? - wydarłam się jak najgłośniej mogłam. Nastała krępująca cisza nikt się nie odzywał . Damian stał od mnie jakieś 6 metrów i w dłoni trzymał pistolet . Pistolet ?!
-No dalej oddaj strzał i po sprawie i tak już za dużo cierpiałam -gorzkie łzy zaczęły spływać mi po policzku .
Nic nie odpowiedział ,spuściłam wzrok  w dół a łzy lały się ciurkiem . Cisza, cisza ,nadal cisza....
Po kilku minutach uniosłam głowę ku górze i chciałam coś powiedzieć gdy usłyszałam tylko ciche
-Przepraszam......-zamarłam Damian trzymała broń przy głowie nie zdążyłam nic powiedzieć gdy po pomieszczeniu rozniósł się głośny huk..

Zobaczyłam upadającego chłopka w prost na podłogę ,a z jego dłoni wypadł pistolet ....
-Boże dlaczego Damian ! Damian ! - krzyczałam w niebo głosy -Damian !!! powtarzałam w kółko trzęsąc  delikatnie ciałem chłopaka . Na nic zostałam świadkiem samobójstwa i to jeszcze z mojej winy !
-Matko to moja wina -upadałam bezradnie na kolana przed chłopakiem zaczęłam wyć , wyć z myślą , że nie mogę nic zrobić . Klęczę przed martwym ciałem , nic nie mogąc zrobić , nawet nie wiem gdzie jestem .. Wstałam jak opętana szukając jakiejś komórki zbiegłam na dół na stoliku leżał aparat wykręciłam szybko numer na pogotowie , od kluczyłam dom i wyszłam zobaczyć  jaka to ulica . Kompletnie jeszcze gubię się z tym Londynem .
-Halloo?! Proszę przyjechać na Abby Road 34d  . Mój chłopak znaczy po..pełni..ł sa..mobój..stwo - wymamrotałam z resztami sił
-Dobrze będziemy za 10 minut proszę się nie ruszać z miejsca- usłyszałam głos w słuchawce ,a moje powieki robiły się co raz cięższe , nogi odmawiały posłuszeństwa , poczułam, że robię się bez silna .
Całe życie przeleciało mi przed oczami .. w głowie tylko słyszałam słowo Damiana "przepraszam " ...


***


Znalazłam odrobinę siły aby otworzyć oczy .. Szło mi to kiepsko , nic nie mogłam dostrzec przez mgłę w moich tęczówkach . Usłyszałam szmery dochodzące wokół mnie . Pomrugałam kilka razy  i mogłam już dostrzec bardzo jasne światło padające na moją twarz . Poczułam ciepłą dłoń , która spoczywała w uścisku na mojej ręce . Jeszcze raz wytężyłam wzrok patrząc co dzieję się dookoła...
Ujrzałam jakieś postaci , rozpoznałam ich , byli to moi najbliżsi czyli Lola i chłopacy. . 
Gdy ich zobaczyłam na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech .Chcą się podnieść zakręciło mi się gwałtownie w głowie i  upadłam z powrotem ta poduszkę 
-Jess dzięki bogu , że żyjesz , Leż musisz teraz odpoczywać - usłyszałam roztrzęsiony głos przyjaciółki ..
-W ogóle jak ja się tu znalazłam ? Co się stało ?- powiedziałam prawie co szeptem nie mogłam z siebie wydusić nawet o ton głośniej słów , które wypowiadałam 
-Dostaliśmy telefon z policji , że ciebie znaleźli nie przytomną w domu Damiana - odezwał się Liam , który nie mógł usiedzieć z nerwów . Po chwili wszystko sobie przypomniałam co się stało w tamtym czasie .
Łzy zaczęły spływać po moich policzkach , które z sekundy na sekundę robiły się coraz bardziej mokre ..
-Wszystko będzie już dobrze nie martw się -  dłoń Lol jeszcze mocniej zacisnęła się na mojej ręce .

Dlaczego akurat ja to wszystko muszę przychodzić w tym pierdolonym życiu ? 
Dlaczego akurat mnie dosięgnął ten najgorszy okres sprawdzenia dojrzałości ?
Dlaczego musiałam być tą osobą ..........


___________________________________________________
Macie trochę krótki, ale jest :))
Komentujcie! Nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy :D ♥♥♥

5 komentarzy:

  1. super jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :) wpadnij do mnie
    http://we-had-everything69.blogspot.com/
    z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbisty :D nie spodziewałam się tego. Cały czas nas zaskakujesz jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. [SPAM]
    Z góry przepraszam za spam, jednak nie znalazłam tutaj odpowiedniej zakładki, w której mogłabym umieścić taki komentarz. Jeśli będzie Ci od przeszkadzał, to go po prostu usuń. :)

    Chciałabym serdecznie zaprosić na bloga, którego prowadzę razem z przyjaciółką, Martą. O czym on jest? O dwóch skrajnościach imieniem Francesca i Kimberly. Po paradoksalnej sytuacji dziewczyny zaprzyjaźniły się mimo swojej odmienności.
    Franky jest tancerką o mocnym charakterze. Potrafi być wredna i często wykorzystuje ludzi. Kim zaś jest tą… Lepszą? Ma dobre serce i dużo pisze. W przyszłości chciałaby byś znaną pisarką.
    Trudno mi jest w skrócie opisać bohaterki, toteż zapraszam na naszego bloga, w którym jak na razie znajduje się szczegółowy opis bohaterów i prolog.
    To dopiero początek historii, więc łatwo będzie się wdrążyć. :)
    hide-feelings.blogspot.com
    P.S. W opowiadaniu nie zabraknie One Direction!

    Pozdrawiam serdecznie. ♥
    Jeszcze raz przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  5. kacham to <3
    Kiedy następny? ;3

    OdpowiedzUsuń