Jess podobno zasnęła razem z Harrym. Dobrze, że przy niej jest. Że też ten idiota musiał się dowiedzieć, że jesteśmy w Londynie. Skąd w ogóle miał nasz adres? Opowiedziałam Louisowi całą historie z Damianem... Obiecał, że nam pomogą w razie potrzeby. Widziałam jak Zayn cały czas nam się przygląda, ale nie miałam ochoty na rozmowę z nim. Ignorowałam go cały wieczór. Wyszłam na zewnątrz, żeby zapalić. Usiadłam na murku i patrzyłam bezcelowo w gwiazdy. Po jakimś czasie z moich rozmyślań wyrwał mnie Malik, który siedział tuż obok mnie...
- Lol co ci jest... dlaczego mnie unikasz? - jego oczy były przepełnione smutkiem.
- Nic mi nie jest. Zostaw mnie! - ból wypełniał moje serce. Po co robił mi nadzieje, skoro był z inną. - odwróciłam głowę, żeby go nie widzieć.
- Lola do jasnej cholery o co ci chodzi ! Co ja zrobiłem? - jego ton momentalnie zmienił się w krzyk.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?! - przełknęłam głośno ślinę. - Najpierw robisz mi nadzieje, śpisz ze mną w jednym łóżku, a następny raz widzę cie z twoją dziewczyną. Wybacz, ale ja wole być fair do innych i do siebie. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać możesz sobie iść?
- Nie mogę... wtedy z Perrie. Musiałem z nią pogadać i powiedzieć, że nie kocham jej i nie chce z nią dalej być, bo... kocham kogoś innego... - W tej chwili Malik zbliżył się do mnie i już dzieliły nas milimetry. Mulat lekko musnął moje wargi. Widać, że nie był pewien mojej reakcji, ale ja nie chciałam tego przerywać. Odwzajemniłam jego gest i po chwili czułam jak nasze języki walczyły o dominację. Oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy w swoje oczy.

- Nie masz za co. Wiem jak to mogło wyglądać, ale nie jestem taki jak myślisz.
Prawda jest taka, że nie wiem jaki on jest i czy jestem gotowa, aby być z Malikiem. Po pierwsze znam go od paru dni, a po drugie jest gwiazdą. Nie zniosłabym obraźliwych komentarzy pod moim adresem. Zobaczymy jak wszystko dalej się potoczy. Teraz najważniejsza jest Jess i to, żeby ten palant nic jej nie zrobił. Może przesadzam, ale znam tego typa jest strasznie agresywny i jeśli ustali sobie cel musi go zdobyć, a jego celem jest Jess... tak przynajmniej sądzę..
*Oczami Harrego*
-Gdy się obudzisz będę tóż obok..... To były ostatnie moje słowa ,które dziewczyna usłyszała bo zasnęła.
Tak bardzo mi jest jej żal , że musi przez takie coś przechodzić . Dwa dni w Londynie i już jej grożą.
Mam ochotę zabić tego skurwysyna co ją dręczy...
To było straszne widząc ją płaczącą, bezbronną ,nie mogącą nic zrobić . Znamy je od przyjścia na przesłuchanie ,od razu nam się spodobały.
Przeprowadziły się do Londynu było widać , że ich marzenie się w końcu spełniają mimo nie wygrania tego głupiego konkursu ,ale gdyby nie on nie poznaliśmy by tych walniętych pozytywnie dziewczyn.
A gdy teraz siedzę na dywaniku koło jej czuję się za nią odpowiedzialny .
Chcę jej pomóc i chłopaki też , mam tylko nadzieję , że nie zepsuję początku nowej przyjaźni jakimiś zalotami do Jess.
W końcu to ja Harry Styles znany w rozkochywaniu miliony nastolatek swoim głupimi tekstami..
Nie mogę tego zawalić , a wiem , że nie będzie łatwo bo Jess ma twardy charakter i zdaję sobie z tego świadomość , że nie pozwala sobą pomiatać ...
Myślałem tak dłuższy czas aż w końcu zasnąłem ......
*Perspektywa Jess*
Przebudziły mnie ciepłe promienie słoneczne padające mi na twarz .
Przeciągnęłam się i wstałam do pozycji siedzącej , zobaczyłam Harrego śpiącego na dywanie z głową na skraju łóżka.
-Tak jak powiedział został tu ze mną - pomyślałam w myślach i gdy przypomniałam sobie wczorajszą akcję słona łza z płynęła mi po policzku .
-Jess bierz się w garść nie przejmuj się tym gnojem - po przemyśleniu tego starłam łzy z policzka i po cichu ruszyłam w kierunku łazienki
tak aby nie obudzić Harrego . Zdjęłam ubrania z wczoraj i postanowiłam wziąć prysznic .
Chłodne krople wody obijały moje ciało robiąc przy tym małe dreszcze. Pod nosem zaczęłam nucić "Summer Love"- tych pięciu wariatów .
Po 20 minutach wyszłam z kabiny i ubrałam się w cichy , które kupiłam wczoraj podczas wypadu na miasto.
Umyłam zęby , zrobiłam delikatny makijaż i próbując nie budząc chłopaka chciałam wejść do pokoju .
Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Hazze siedzącego na łóżku.
-Pięknie śpiewasz- skierował do mnie z tym jego uśmieszkiem .. Znowu to robi..
-Pewnie temu się obudziłeś nie potrzebnie wyłam pod nosem - powiedziałam ,a chłopak zaczął iść w moją stronę ..
-Chodźmy zobaczyć na dół co tam u Lol- powiedziałam gdy chłopak stał już z pół metra od mnie .
Ruszyliśmy na dół a w salonie zobaczyłam Lolę i.. chłopaków ? Zdziwiłam się widząc resztę chłopaków.
-A wy co ?
- Jess chłopaki spali u nas ponieważ było już późno i nie potrzebnie byśmy się martwiły o nich .
-No było ciężko spać z Niallem mówiącym przez sen o jedzeniu no ale co się nie robi dla przyjaciół- powiedział Louis podchodzący do mnie i przytulając mnie mocno.
-Dziękuje wam ,że jesteście chodź tak krótko się wszyscy znamy a już was pokochałam - powiedziałam z łzami w oczach
-Dla was wszystko byśmy zrobili - podszedł do mnie Zayn i dał buziak w policzek . Zobaczyłam jak Lola siedzi i się patrzy na mnie z wzrokiem zabójcy.
-Dobra ,dobra idź do Loli bo za chwilę mnie zabiję -skierowałam słowa do mulata, a moja przyjaciółka wybuchnęła śmiechem. -Uuuuuuu....
-Wy wiecie wszystko o nas więc może coś powiecie nam o was?- zapytał Liam
-No to tak już wiecie ja się nazywamy i gdzie mieszkamy.......
* Lola *

Usiadłam na jednym z kamieni i wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów. Zapaliłam szluga i powoli czułam jak dym wypełnia moje płuca. Nikotyna choć na chwilę pozwalała mi zapomnieć o życiu, problemach.. Może się wydawać, że jai Jess mamy wszystko jednak tak nie jest. Wiele brakuje nam do doskonałości, a nasza przeszłość nie jest idealna. Gdy miałam 16 lat dowiedziałam się, że mój ojciec tak naprawdę nim nie jest. Może wydawać to się śmieszne jednak nie dla mnie. Dla mnie to wielki cios, który z trudem pokonuję każdego dnia. Dowiedziałam się o tym przez przypadek podsłuchując kłótnię rodziców. Nigdy do końca nie wybaczę im tego i z pewnością o tym nie zapomnę. Nadal nie chcą mi powiedzieć kto jest moim biologicznym ojcem, bo twierdzą, że do niczego nie jest mi to potrzebne. Wtedy zaczęłam palić i nie tylko... to pomagało uciec od rzeczywistości chodź na chwilę. Gdyby nie Jess już dawno byłabym na odwyku lub bóg wie gdzie. Kocham ją najbardziej na świecie za to, że wtedy była przy mnie. Pewnie myśli, że ja już o tym zapomniałam... czegoś takiego nie można wymazać z pamięci. Codziennie udaje, że wszystko jest w porządku, jednak niszczę się od środka. Dlaczego teraz o tym myślę? Nie mam pojęcia, jednak w takich chwilach wiem, że moja przyjaciółka jest dla mnie najważniejszą osobą pod słońcem. Nigdy nie przeżyłabym, gdyby coś się jej stało.
W końcu wstałam z kamienia i ruszyłam w kierunku domu. Dochodziła północ. Moje rozmyślania dość sporo czasu mi zajęły. Gdy byłam na ścieżce prowadzącej do drzwi naszego domu, bardzo się zdenerwowałam gdyż były one szeroko otwarte. Weszłam niepewnie do środka. Wszystko wyglądało w jak najlepszym porządku. Poszłam sprawdzić czy Jess już śpi. Zapukałam do jej pokoju jednak nie odpowiadała, nacisnęłam klamkę i moim oczom ukazał się straszny syf. Mojej przyjaciółki nie było. Przeszukałam cały dom. Nigdzie jej nie znalazłam. Szybko zadzwoniłam do Louisa, obawiając się najgorszego...
- Lou proszę cie, przyjedźcie jak najszybciej. Jess gdzieś zniknęła! - mówiłam przyjacielowi przez łzy, który chyba myślał, że sobie żartuję, bo najpierw wybuchnął śmiechem. Po chwili jednak zorientował się, że mówię poważnie.
- Daj nam 5 minut! - rozłączył się.
Co jeśli ten psychopata ją porwał. Nie, nie, nie! Że też musiałam iść na ten cholerny spacer. Jeśli jej coś się stanie nie wybaczę sobie tego! Po prostu sobie tego nie wybaczę!

- To wszystko moja wina! Po co wyszłam z tego domu! - krzyczałam. Nie mogłam pohamować moich emocji.
- Lol to nie jest twoja wina. Uspokój się. - mówił spokojnym głosem Lou, tuląc mnie mocno do siebie. - Chyba powinniśmy zgłosić zaginięcie lub porwanie. - wszyscy pokiwali twierdząco głowami. Liam chwycił za telefon i wyszedł z pomieszczenia. Po chwili brunet wrócił i oznajmił, że zaraz powinna przyjechać policja.
* Jess*
Dziewczyna najwyraźniej myślała , że ja już sapałam a ja nadal myślałam o tych groźbach od Damiana .
Wszystko zaczęło się na jednej z imprez gdzie zostałam królową imprezy a on królem ..
Zawsze będę pamiętać ten moment gdy wchodzi po schodach małej sceny w klubie . Ten uśmiech , jego czułe słowa ,i ten taniec wygranych. Od razu utonęłam w tych oczach . Dlaczego już nie jesteśmy razem .?
Był jednym wielkim skurwielem . Impreza u jednej dziewczyny z klasy . Wszystko było super gdy nie weszłam do łazienki i wtedy można było tylko słyszeć ciche jęki. Tak pierdolił się z inną na boku , bo ja mu się nie dałam . A z resztą to ja dziwka , że mam dawać dupy ?
Nie byłam jeszcze na to gotowa , a on nie mógł najwyraźniej tego zrozumieć ..
Nienawidzę go od tam tego dnia kochałam go ale nie dałam się .., nie wybaczyłam mu , nie dostał od mnie tej drugiej szansy .. Od tamtej pory nachodził mnie w szkole mówiąc mi , że mnie kocha , że był pijany , bla bla bla.... Nie ze mną takie gierki miałam go głęboko...
Niby miałam to gdzieś ale nie mogłam o tym zapomnieć .
Swoją tęsknotę , rozpacz próbowałam tego nie pokazywać innym , ulgę dawały mi rany na rękach pojawiające się przez około miesiąca . Z dnia na dzień kolejna rana dawała mi odrobinę ulgi, zapomnienia o calutkim życiu ..
To było chore bo sama nie tolerowałam samo okaleczania ,a głupia z miłości to tylko dawało mi życie.
Ale nie przeszłam sama tych trudnych chwil zawsze koło mnie była Lola , dzięki której zaczęłam normalnie funkcjonować ...
Wracając do teraźniejszości usłyszałam zamykające się drzwi od domu na pewno była to Lola więc w ogóle się nie ruszyłam z łóżka . Po chwili drzwi się otworzyły i zobaczyłam tego dupka z uśmieszkiem na twarzy .
Zerwałam się z łóżka i stojąc z dużą odległością od drzwi zaczęłam krzyczeć ...
-Co ty tu kurwa robisz ?
-No jak widać przyszedłem po Ciebie Skarbie - powiedział tym swoim wesołym tonem
- Nie masz prawa tak do mnie mówić wypierdalaj ! - nie panowałam nad emocjami ale powiedziałam , że będę twarda , podeszłam do chłopaka popychając go a on tylko zaczął się śmiać .
-Nie ze mną te numery Kochanie , nigdzie nie idę bez ciebie - podszedł do mnie i zaczął mnie całować .
-Zostaw mnie kurwa odpierdol się od mojego życia - wymierzyłam cios w twarz chłopaka , a on chwyciła mnie za rękę i mocno wykręcił .. Z bólu zaczęły spływać łzy bez radości nic nie mogłam zrobić .
Szarpałam się z nim aż w pewnym momencie poczułam jak oberwałam w tył głowy z jakiegoś ciężkiego przedmiotu . Upadłam i więcej już nie pamiętam ..
-Aaa , kurwa gdzie ja jestem - syknęłam gdy się przebudziłam nie mogłam się ruszyć gdy czułam że coś uciska mnie w rękach i nogach . Byłam przywiązana do krzesła , ból był okropny ,głowa bolała z każdą sekundą jeszcze bardziej , a gdy przyszły mi myśli że to już może być koniec , koniec widzenia tych śmiejących się twarz chłopców i Loli , nie znamy ich długo a już ich kocham , kocham jak przyjaciół .
Łzy zaczęły spływać po policzku , nie miałam już na nic siły czułam , dlaczego akurat ja ? Dlaczego akurat mnie musiało to spotkać w życiu ?
-Nie płacz jesteś ze mną , jesteś tylko moja , na zawsze ...- poczułam oddech Damiana na moim karku .
Na samą myśl tylko mi przychodziło jedno do głowy ... że już nie ma żadnego ratunku .
Modliłam się tylko o to aby Lola nie oskarżała siebie za to co się teraz może stać ...
________________________________________________________________________________
Dziękujemy za liczbę wyświetleń i obserwujących ^^
Wow , jestes swietna ! :* :) . Kiedy next ? :3
OdpowiedzUsuńSuper, szybko piszcie dalej, nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńJest możliwość, że dodacie nowy rozdział jeszcze dzisiaj ?
raczeej nie ;D
Usuńej, ej podoba mi się, dodawaj jak najszybciej nowy rozdział!
OdpowiedzUsuń+ na river-full-of love pojawił się nowy rozdział
Zapraszamy :) http://river-full-of-love.blogspot.com/
proszę o next roźdżiał :P
OdpowiedzUsuń