sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 11

*Jess*

 Dzień wylotu nareszcie ! Mój iPhon jest wyłączony od jakiś  5 godzin bo rodzice wydzwaniali gdzie jestem ,że nigdzie nie wylatuje że zostaje w Polsce . Ale ja na to nie pozwoliłam jestem dorosła i nie potrzebuje opiekujących rodziców. Wiem ,że dzięki nim moje marzenie się spełniło , że mogłam zamieszkać w Londynie wraz z Lolą , a teraz chcieli mi to odebrać z powodu wydarzen z kilkunastu dni . Nie słuchając ich podjęłam sama decyzję nawet jeżeli bym przez to złamała im serca  wracam z powrotem do UK i nie mam zamiaru już wracać nigdy więcej na te zadupie . Nie dosyć ,że miałam incydent z rodziną to do tego z jakiś stron plotkarskich dowiedziałyśmy się ,że " Zayn Malik i Perrie Edwards są znowu parą! " Gdy dzwoniłyśmy do chłopaków oni to potwierdzili . Nie lubię tej całej Perrii zapewne jest tylko z Zaynem dla rozgłosu . Ale nie będę się już w to mieszać bo wystarczy , że Lol się mocno wkurwiła na wiadomość potwierdzenia "pary". Stoimy w kolejce przy taśmie wyczekując na nasze bagaże . Z lotniska ma nas odebrać Lou , który jako jedyny wie że już dziś wracamy do domu . Ciągnąc walizki kierowałyśmy się w kierunku głównych drzwi , wyszłyśmy na parking szukając wzrokiem chłopaka . Usłyszałam ,że ktoś wywołuję głośno nasze imiona. Obróciłam się i zobaczyłam pasiastego .
 -Lol ! , Jess! nareszcie - rzucił się na nas niebieskooki  przytulając obie na raz .
 -Ale się za tobą stęskniłam - moja przyjaciółka rzuciła się brązowowłosemu na szyję , a ten zaczął ją okręcać wokół własnej osi. Całej sytuacji przyglądała się jakąś śliczna brunetka .
-A właśnie chcę wam przedstawić moją dziewczynę Eleonor - brunetka podeszła do nas bliżej z uśmiechem na twarzy.
-Cześć , dla przyjaciół El -  przytuliła nas na powitanie.
-Jess , a to Lola , wiedziałam że  jesteś śliczna ale na żywo jeszcze jesteś ładniejsza- wypaliłam . Dziewczyna się tylko cicho zaśmiała. 
-Dziękuję , ale z tego co słyszałam to polki są śłiczne i to dobrze słyszałam- powiedziała i uśmiechnęła  się promiennie . 
-Dobra , dobra wszystkie jesteście ładne ale może już jedziemy ? Chcę widzieć miny chłopaków jak was zobaczą- odezwał się Lou. My tylko przytakłyśmy głowami i ruszyłyśmy w stronę auta . Louis zapakował bagaże i ruszyliśmy do domu chłopaków. W czasie drogi dużo się dowiedziałyśmy o El , że jest zwykłą studentką a nie jakąś chodzącą gwiazdą o której tak piszą w brukowcach. Czas tak szybko minął ,że zatrzymaliśmy się już przed domem chłopaków . Pasiasty wziął nasze walizki a my razem z El postanowiłyśmy wystraszyć trochę chłopaków wchodząc tylnim wejściem do posiadłości . Weszłyśmy do środka na palcach aby nikt nas nie usłyszał , kierunkiem byłam salon , z którego można było słyszeć kłótnie reszty zespołu która za pewnie znowu nie mogli wybrać wspólnie filmu. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu słysząc ich głosy . Czym szybciej chcąc ich zobaczyć rozpędziłam się i rzuciłam się na kanapę ,na której toczyła się walka o pilota . 
-Jess !! To ty na moją gitarę! - każdy spojrzał w na mnie i na Lolę z El  które stały koło telewizora uspakającą atak śmiechu. 
-Nie cieszycie się że wróciłyśmy ? - powiedziałam trochę zdziwiona a reszta popatrzyła na mnie ze śmiechem . -Kanappkaa! -dał hasło Liam i jak dzikie małpy rzucili się na mnie a na nich dwie dziewczyny . Oczywiście wyszło ,że zostałam na przyduszona najbardziej gdyż byłam na samym dole  . Nie wytrzymując już ciężaru tych słoni próbowałam wygramolić się z kupy ciała jednak na nic ale dzięki mnie  reszta  wylądowali na podłodze . Udało mi się wypełzać  jakoś prostując kości wstałam i zaczęłam się śmiać z reszty która była trochę wkurzona przed chwilą . 
-Ale się za wami stęskniłyśmy ! - odezwała się Lola i na znak kiwnęła głową i z powrotem wylądowałyśmy na podłodze przyduszając chłopaków. 


*Lola*

Wkońcu w domu z tymi idiotani. Nie widzieliśmy się tylko kilka dni,ale już się za nimi bardzo stęskniłam.

Leżeliśmy wszyscy na kanapie, kiedy drzwi wejściowe się otworzyły i moim oczom ukazały się dwie dziewczyny. Podniosłam się i usiadłam na fotelu. Czułam... złość? żal? Nie wiem jak to określić, jednak to bardzo bolesne uczucie. Harry wstał i stanął obok ciemnej brunetki. Nie wiem kim ona jest, ale już czuję, że nie będziemy dażyły się szczególną sympatią. Po chwili do przyjaciela dołączył czarnowłosy, który namiętnie pocałował stojącą obok różowowłosą. Przyglądaliśmy się temu ze zdziwieniem. Jednak nie Malik i Perrie przykłuli naszą uwagę, bo o nich wiedział już cały świat.
-Harry ma kogoś? - takie pytanie kłębiło się w mojej głowie. Spojżałam ukradkiem na moją przyjaciółkę, która była aż czerwona ze złości. Loczek zbliżył się do nas i postanowił przedstawić nam nową koleżankę? dziewczynę? Nie mam pojęcia kim dla siebie są.
- To Victoria. Moja nowa ... przyjaciółka. - powiedział z ironią w głosie. Miałam ochotę strzelić mu porządnie w twarz, jednak co mnie obchodzi co ten flirciaż wyrabia. Nie miałam ochoty na to przedstawienie, dlatego wstałam i udałam się w stronę kuchni. Jeszcze niedawno żalił się, jak to mu zależy na Jess, a teraz?
- Niall, chodź. Pomożesz mi. - zwróciłam się do blondyna, który szedł już obok mnie. Chyba zauważył moje zdenerwowanie, bo zamknął po cichu drzwi i mocno mnie przytulił.
- Nie wiem co łączy cie z Zaynem, ale nie jesteś jego warta. A Harrym się nie przejmuj, za tydzień będzie miał inną. Przyzwyczaj się. - szepnął, gładząc przy tym opruszkami palców moje plecy.
- Nic nie łączy mnie z tym idiotą. I mam nadzieje, że tak zostanie. A Harry... nie wiem w ogóle, dlaczego było mi go żal. Weźmy się za kolacje.- zaśmiałam się i ubrałam całkiem śmieszny, kolorowy fartuszek. Niebieskooki wyciągnął produkty potrzebne do przygotowania pizzy i po chwili lepiliśmy ciasto, rzucając się przy tym mąką.
- Ej Lol. Louis mówił mi o tym wyjeździe, o którym ostatnio tak dyskutowaliście i wydaje mi się, że to świetny pomysł. Nawet znaleźliśmy miejsce, które z pewnością się wam spodoba. - na mojej twarzy mimowolnie pojawił się szeroki uśmiech. Tak, tego właśnie nam trzeba.
- Naprawdę? Byłoby świetnie, pod warunkiem, że te dwie suki z nami nie pojadą. - pociągnęłam Irlandczyka, który niósł wielki tależ z pizzą w stronę salonu. Usiedliśmy do stołu i każdy, z wyjątkiem Zayna i Harrego oczywiście, którzy byli na górze chwycił duży kawałek.
- No, bo wiecie mamy dla was taką miłą propozyje. - powiedziałam z szerokim uśmiechem. - Jedziemy na wakacje!
- Jeatem za! - krzyknął Lou, a po chwili również Liam.
- Jess co ty na to ?
- Jasne, że jedziemy. Byleby bez tych dwóch wywłok. - w jej oczach dostrzec można było gniew. - Dawno to uknuliście?
- Nie no... Wiesz... Pare dni przed waszym wyjazdem - Louis jak zawsze zaczął się jąkać, na co wszyscy wybuhnęliśmy śmiechem.

Tak, więc wyjeżdżamy jutro rano. Na jakieś odludne miejsce, ale bardzo piękne...podobno. Lou i Niall wszystkim się zajęli. Przez te kilka dni nasze relacje zarówno z Zaynem jak i z Hazzą są bardzo napięte. Co mnie obchodzi, że znaleźli sobie dziewczyny. A to, że nikt ich nie toleruje to nie moja zasługa. Z Harrym widziałam się może dwa razy? Widocznie panienka ważniejsza od przyjaciół. Jeszcze będzie tego żałował. 


Zayn natomiast udaje, że mnie nie zna i unika lub mówi jakieś głupie odzywki. Mam 


nadzieję, że przez te pare dni nasze stosunki poprawią się i będą takie jak dawniej, bo 

tęsknie już za nimi.

...................................................



Rozdział bardzo krótki przepraszam.
Za to kolejny będzie dłuższy i będzie w nim mała niespodzianka dla was ;)) xxx


5 komentarzy:

  1. nie mg się doczekać ^^
    to jest świetne choć ten rozdział był krótki :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział pojawi się w połowie tego tygodnia ^^
      wiemy że krótki i ogólnie nam sie on nie podoba
      xxx.

      Usuń
    2. to kiedy mg go oczekiwać? :D

      Usuń
    3. prawdo podobnie dziś wieczorem ale to tak na 89% ^^

      Usuń
  2. [spam]
    "Placówka Concord College to szkoła z internatem, do której są z chęcią zapisywani uczniowie. To w niej każdy młody człowiek poznaje najważniejsze wartości międzyludzkie, odkrywa swoją przyszłość oraz wzbogaca swój poziom inteligencji. Czy Jamie Holat, zbuntowana nastolatka znajdzie siebie na tej uczelni? Czy Allie Collins, Harry Styles, Zayn Malik, Niall Horan, Louis Tomlinson, Liam Payne, Eleanor Calder, Danielle Peazer, przyjaciele, którzy znają się od lat pomogą zrozumieć nowej uczennicy, że rodzice wysyłając ją tu chcieli tylko jej dobra? Czy miłość oraz przyjaźń się pojawiająca przetrwa już na zawsze? Czy nastolatkowie będą woleli wybrać dobro, czy może jednak zło? I czy na pewno wszystko się ułoży?"
    Serdecznie zapraszam na naszego bloga, który może Ci się nawet spodoba. Jeśli tak będzie to liczymy, że skomentujesz i zaobserwujesz.
    http://life-are-moments.blogspot.com/
    Bardzo przepraszam za spam.
    Pozdrawiam, Allie ♥

    OdpowiedzUsuń