*Perspektywa Lol*
Jess tak słodko spała że żal jej budzić ale no nie mam innego wyjścia.
-Skarbie wstawaj za chwilę ląduje - powiedziałam dość głośno przy czym jednym ruchem wyjęłam jej słuchawki z uszu ,z których można było usłyszeć "They Don't Know Abou Us" -One Direction .
Ona ich tak strasznie kocha aaaa... Nie Lol ogarnij się było minęło ! -powiedział sama do siebie.
-Jess budź się za chwile lądujemy - powiedziałam do BFF ,dziewczyna nie chętnie otworzyła oczy ale od razu się szeroko uśmiechnęła .To zapewne tak na nią działa że jest w Londynie - metropolii swoich marzeń.
I po chwili wylądowałyśmy Boże nie mogę uwierzyć że jesteśmy na miejscu .
Wyszłyśmy z samolotu , odebrałyśmy nasze bagaże no i próbowałyśmy ruszyć złapać jakąś taksówkę.
To był zły pomysł dziewczyny ciągnące po 4 walizki to dziwny widok.
-Lola ja tu zostanę z naszymi walizkami a ty idź złap jakaś taksówkę.
-No okejj -ruszyłam w stronę wyjścia zauważyłam od razu jakaś taksówkę i kierowca wrócił ze mną do Jess, pomógł wziąć walizki. Podałyśmy mu adres i ruszyłyśmy do nowego domu.
Dałam taksówkarzowi należną sumę i nie mogłam uwierzyć gdy zobaczyłam ten dom to miejsce... chciałam się upewnić czy to na pewno tu.
Boże skąd rodzice w ogóle wzięli ten dom! Wbiegłyśmy szybko do środka... wielki salon, kuchnia.. niesamowite. W końcu znalazłam drzwi, na których widniał napis "LOLA".
* Perspektywa Jess*
Kocham naszych rodziców! Kocham ich ! Weszłam do mojego pokoju.
Czas sie rozpakować, a wieczorem koniecznie jakiś wypad do klubu.
Po jakiś 5 godzinach w końcu skończyłyśmy...ufff. Wezmę prysznic i powiem Lol o moich planach na wieczór.
- Lol mam propozycje.
- No dajesz dajesz. - moja przyjaciół ka była bardzo zajęta patrzeniem w ekran laptopa, więc nie wiem czy mnie w ogóle słuchała.
- Idziemy dzisiaj do klubu? - cisza. - Lol czy ty mnie słuchasz?
- Jess czy ty to widzisz te gwiazdki ...znowu same skandale, nie mam pojęcia jak mogłam ich lubić! Muzykę mają spoko, ale zachowują się jak rozpieszczone dzieci.
- Wiem, ale spokojnie. Ubierz się zamów taksówkę.
- Dzisiaj wyądamy wyjątkowo zniewalająco! - krzyknęła Lol schodząc ze schodów.
- Masz zbyt wysokie mniemanie o sobie skarbie.
- O nas, o NAS
Strój dla mnie:
I dla Lol:
*Perspektywa Loli*
Głośna muzyka, alkohol, zapach nikotyny, pary całujące się po kątach... co jak co, ale mi to nie przeszkadzało. Lubiłam taki klimat. Jess jak zwykle już na początku zniknęła z mojego wzroku. Ruszyłam, więc do baru i zamówiłam drinka, potem kolejnego. Byłam lekko wstawiona, ale postanowiłam ruszyć na parkiet wraz z przyjaciół ką, która od razu była przy mnie. Nasze ruchy były bardzo seksowne. Niejeden koleś kręcił się koło nas, ale my chciałyśmy się tylko dobrze bawić.
Jess była wkurzona zachowaniem tych kolesi, nienawidziła jak ktoś był nachalny .
Wkurzyła się do tego stopnia że chwyciła za drinka , którego trzymałam w ręce i wylała zawartość naczynia na kolesia , który się do niej przystawia . Zaśmiała mu się prosto w twarz i ruszyłyśmy w kierunku baru.
-Noo to było niezłe .
-Oj no należało mu się i tyle idę na chwile przed klub się przewietrzyć za chwile wracam -powiedziała moja współlokatorka .
Ja tylko pokiwałam głową na tak i widziałam cień dziewczyny udających się do drzwi wyjśćowych ....
*Perspektywa Jess*
Nareszcie na powietrzu ! W lokum strasznie duszno i tłocznie . Oparłam się o ścianę klubu i zaczęłam wdychać świeże powietrze . Zamyśliłam się na chwilę i zamknęłam oczy. Gdy już wracałam na ziemie z moich przemyśleń poczułam, że stoi ktoś naprzeciwko. Był to ten facet którego obalałam drinkiem .
Przez chwilę miałam go w dupie, ale zaczął się do mnie zbliżać .. bliżej .. co raz bliżej .. aż jego ręce powędrowały na moje usta, które przydusił abym nic nie mogła powiedzieć, a druga ręka zaczął wślizgać się pod moja spódniczkę.
Próbowałam krzyczeć ale nie mogłam bo przymknął mi mocno buzię . Zaczęłam się szarpać, ale to na nic .
Nie miałam aż takiej siły jak ten zbok ..
Już myślałam, że nic nie zrobię, gdy znikąd pojawił się jakiś chłopak . Nie mogłam dostrzec jego twarzy bo miał na głowie kaptur. Nieznajomy chwycił mężczyznę i przydusi mocno do ściany.
Debil z klubu zaczął się szarpać z chłopakiem i wtedy mojego wybawcy zsunął się kaptur z głowy.
Chłopak stał tyłem do mnie, ale nawet na końcu świata poznałabym te loki....
_________________________________________________
I. Chcemy przeprosić za to , że tak długo nic nie dodawałyśmy <wybaczcie nam > :)
II. Dziękujemy za liczbę wyświetleń i komentarze on dają nam chęć do pisania <3
III. Kolejny rozdział będzie dłuższy :D
Świetny ! :) kiedy next ? :3
OdpowiedzUsuńHmm... w środe powinien być :)))xxx ~Lol <3
Usuń